Aby wypłacić pieniądze z konta PayPal, należy: Przejść do strony Portfel . Kliknąć opcję Przelej pieniądze . Kliknąć opcję Przelej na swój rachunek bankowy . Postępować zgodnie z instrukcjami. Aby wypłacić pieniądze w aplikacji, należy: Wybrać swoje saldo PayPal. Wybrać opcję Przelej pieniądze. Postępować zgodnie z
Jeśli nie kliknąłeś w żaden link w wiadomości e-mail, to dobrze. Dopóki nie masz pewności, że nadawca jest prawdziwy, nie powinieneś klikać w żadne linki ani na nie odpowiadać. W wiadomościach SMS lub mailach często wykorzystywane są tzw. tiny-URL, czyli s
hot wallet, tzw. gorące portfele – do tej grupy zaliczają się te portfele, które działają na urządzeniach podłączonych do internetu. Można na nich przechowywać bitcoiny, ale raczej w niewielkiej ilości. Pozwalają na szybkie i wygodne przesyłanie i odbieranie bitcoinów, a cała procedura jest niezwykle łatwa.
Jak wybrać ETF-y w 6 krokach. Mateusz pokaże Wam dzisiaj swoją metodę, według której wybiera, czy też raczej – kolekcjonuje ETF-y, kiedy sam inwestuje. I jak to u Mateusza – wszystko jest bardzo metodycznie ułożone. Ubraliśmy to dla Was w dość prosty proces doboru funduszy ETF danej kategorii.
Darmowe laptopy dla dzieci trafiły już do pierwszych uczniów. Kolejne sprowadzane są do szkół. Ministerstwo Cyfryzacji udostępniło stronę, na której można sprawdzić, kiedy trafią do konkretnej placówki. By to zrobić, należy wejść na laptopdlaucznia.gov.pl, odnaleźć formularz "Sprawdź gdzie jest Twój laptop", a następnie
Vay Tiền Online Chuyển Khoản Ngay.
Chcesz podejrzeć jak zachowuje się mój pasywny portfel ETF w Finax? No to jest już taka możliwość. Dziś wyjaśniam po co go założyłem. No i jak tam Wasze postanowienia noworoczne, np. te związane z poprawianiem stanu finansów osobistych? [Tu strategiczna pauza, żeby każdy mógł wpaść w chwilę zadumy] 🙂 Zmieniając temat: potrzebowałem specjalnej okazji żeby coś dla Was napisać, więc dzisiaj – przy okazji moich urodzin – mam mały prezent. Kilka dni temu upubliczniłem pasywną część mojego portfela inwestycyjnego prowadzonego u słowackiego robo-doradcy Finax. Od tej pory każdy może do niego zajrzeć oraz śledzić historię inwestycji. To tylko fragment mojego całego portfela inwestycyjnego, którego największą częścią są obecnie inwestycje w akcje na rynku amerykańskim (głównie spółek dywidendowych). Uzupełniają go pożyczki dla inwestorów na rynku nieruchomości, gotówka czekająca na kolejne okazje inwestycyjne, oraz śladowe ilości bezpośrednio kupowanych ETF-ów, obligacji skarbowych indeksowanych inflacją i akcji polskich spółek. Przez ubiegłe dwa lata moją głowę zajmowała przede wszystkim budowa akcyjnej części portfela (skoncentrowanej w USA), której celem było zapewnienie bieżącego strumienia wypłat z dywidend w wysokości rocznie (ok. 200 tys. zł). Tutaj liczy się dla mnie najbardziej bieżący cashflow, a nie stopa zwrotu z inwestycji, o czym pisałem już szczegółowo w artykule „Mentalny aspekt inwestowania, czyli dlaczego inwestuję tak a nie inaczej”. Jako, że powyższy cel niemalże udało mi się osiągnąć (na dzisiaj spółki z mojego portfela płacą mi już dokładnie rocznie i kwota ta z roku na rok się zwiększa), to przystępuję do kolejnego etapu: budowy pasywnej części portfela. Ma ona zupełnie inne cele: zapewnić globalną dywersyfikację, wiernie odzwierciedlać indeksy giełd światowych oraz napędzać działanie procentu składanego dzięki akumulacji dywidend. Krótko mówiąc próbuję pogodzić w moim portfelu dwa podejścia: Zapewnienie strumienia bieżących przychodów pokrywających koszty życia (bez konieczności pracy zarobkowej i dodatkowo bez uszczuplania posiadanego kapitału) – to się odbywa być może kosztem stopu zwrotu z inwestycji, ale daje spokój ducha – nawet wtedy, gdy nie podejmuję żadnych dodatkowych decyzji inwestycyjnych (np. nie sprzedaję części akcji). Tę rolę pełni aktywnie zarządzany portfel dywidendowy (+ inne źródła, np. pożyczki). Osiąganie długoterminowo przeciętnych i jednocześnie satysfakcjonujących stóp zwrotu – odpowiadających długoterminowym zmianom kluczowych indeksów giełd USA, innych rynków rozwiniętych oraz krajów rozwijających się (emerging markets). Tę rolę pełnić będzie właśnie pasywny portfel ETF-ów. Jakimi założeniami kieruję się przy budowie pasywnej części portfela? Dlaczego zdecydowałem się budować go w Finax? Ile pieniędzy już do niego wpłaciłem i ile planuję dopłacić? Zapraszam do lektury niedługiego wpisu. A na koniec zdradzam, jaką niespodziankę szykuję dla osób, które skorzystały dwa lata temu z oferty „Prąd dla Finansowych Ninja” od Lumi. 🙂 Dlaczego warto inwestować poprzez ETF-y? Jeśli nie czytaliście jeszcze artykułów dotyczących inwestowania poprzez ETF-y, to kompleksowo naświetliłem temat w tych czterech wpisach: Co zamiast lokat bankowych? Przegląd alternatyw, czyli jak rozpocząć inwestowanie Jak inwestować poprzez ETF-y? Opcje dla leniwych i aktywnych – podstawy i wstęp do tematu Promocja Finax dla #KFN, czyli jak inwestować w ETF-y tanio, łatwo i bez zajmowania głowy WNOP 143: Robo-doradca Finax i pasywne inwestowanie w pytaniach i odpowiedziach – Przemek Barankiewicz Mówiąc w dużym uproszczeniu inwestowanie poprzez ETF-y jest niskokosztową alternatywą dla inwestowania w znacznie droższych, polskich towarzystwach funduszy inwestycyjnych (TFI). Dodatkowo pasywne ETF-y, poprzez wierne odwzorowanie konkretnych indeksów giełdowych, historycznie dawały w długim terminie lepsze stopy zwrotu niż 80%–85% aktywnie zarządzanych funduszy (im dłuższy termin, tym więcej aktywnie zarządzanych funduszy przegrywa z benchmarkami, które naśladują ETF-y). Jeszcze kilka lat temu dostęp do ETF-ów dla inwestorów z Polski był znacznie utrudniony. Na szczęście ta sytuacja systematycznie się zmienia: Polskie domy maklerskie dodają zagraniczne ETF-y do swojej oferty (brawa dla DM BOŚ, mBank i XTB). Pojawiają się nowe ETF-y notowane na GPW (brawa dla Beta Securities). Mamy bezpośredni dostęp do światowych ETF-ów za pośrednictwem zagranicznych biur maklerskich (Interactive Brokers, Lynx, Degiro itd.) Możemy korzystać z usług robo-doradców (brawo Finax). Każdy musi indywidualnie zdecydować, czy chce w ogóle budować taki pasywny portfel ETF-ów, czy woli to robić samodzielnie (poprzez polskie lub zagraniczne biura maklerskie), czy może woli skorzystać z usług robo-doradcy ułatwiającego i automatyzującego budowę portfela oraz systematycznie przeprowadzającego jego rebalansowanie (dla jasności: usługi robo-doradcy to dodatkowy koszt!). Takim robo-doradcą jest słowacki Finax, gdzie udało mi się wynegocjować bardzo dobre warunki. Czytelnicy mojego bloga mogą dożywotnio bezprowizyjnie zasilać konto w Finax kwotami nawet od 100 zł (zniesiona prowizja za niskie wpłaty), a uczestnicy „Klanu Finansowych Ninja” – mają zredukowaną o połowę opłatę za zarządzanie portfelem i wynosi ona zaledwie 0,6% rocznie (brutto). To świetny deal – zwłaszcza dla osób, które chcą systematycznie budować globalnie zdywersyfikowany portfel ETF-ów bez zastanawiania się nad składaniem zleceń i pilnowaniem kiedy co kupić i co sprzedać w ramach rebalansowania portfela. A jak wyszło z naszych testów strategii Finax przeprowadzonych z Jackiem Lempartem taki rebalancing poprawia wynik portfela inwestycyjnego nawet o pół punktu procentowego rocznie (co w zasadzie pokrywa opłatę ponoszoną przez Klanowiczów na rzecz Finax). Wyniki Finax w Polsce – na 17 lutego 2021 r. Powiedzieć, że moja wspólna oferta z Finax spotkała się z Waszym zainteresowaniem… to jak nic nie powiedzieć. Generalnie – w kilka miesięcy udowodniliście, że gotowi jesteście dać szansę rozwiązaniom umożliwiającym zautomatyzowane, niskokosztowe inwestowanie i bardzo mnie to cieszy. Oddaję głos liczbom. 🙂 Finax w Polsce to według stanu na 17 lutego 2021 r.: 3824 klientów z Polski. 15,2 mln EUR aktywów polskich klientów. A jak dużą grupę wśród klientów Finax stanowią Czytelnicy „Jak oszczędzać pieniądze” oraz uczestnicy „Klanu Finansowych Ninja”? 1812 osób zarejestrowało się w Finax z mojego polecenia, czyli 47% wszystkich klientów Finax w Polsce. Osoby te odpowiadają za 8,2 mln EUR aktywów, czyli 54% wszystkich aktywów Finax w Polsce. Co ciekawsze tylko 847 klientów to Klanowicze. Pozostali to Czytelnicy bloga korzystający ze zniesienia opłaty za niskie wpłaty. Dla jasności: w Polsce Finax dopiero się rozpędza. Robo-doradca obecny jest także na Słowacji, w Czechach, na Węgrzech oraz w Chorwacji. Łącznie firma posiada już klientów i 109 mln EUR aktywów w zarządzaniu. Dylematy związane z budową pasywnego portfela Pomimo, że jestem od lat zwolennikiem inwestowania pasywnego – zwłaszcza w indeksy giełdy amerykańskiej (przypominam, że do inwestowania poprzez ETF-y zachęcałem już w 2014 r.) – to jednak od 2017 r. miałem olbrzymie wątpliwości co do kupowania mojego ulubionego indeksu S&P 500. Wyceny firm wchodzących w jego skład coraz bardziej odklejały się od fundamentalnej wartości tych spółek i wartość indeksu była wyższa niż jego długoterminowa średnia. Mówiąc w dużym uproszczeniu uważałem (i nadal uważam), że S&P 500 jest zbyt drogi. A ja nie lubię kupować drogo. 😉 Z drugiej strony – jest to dokładnie ta sama pułapka myślenia, w którą wpadłem w 2015 roku, gdy uciekłem z rynków finansowych spodziewając się, że „już za chwilę kolejny kryzys”. Przez rok cieszyłem się, że „lepiej wyjść za wcześnie niż za późno”, a potem już tylko… patrzyłem biernie na wzrosty rynku i zastanawiałem się, jak powinna wyglądać moja strategia inwestycyjna, aby działała bez względu na to, czy rynek jest fundamentalnie drogi czy tani. Te obawy były jednym z powodów, dla których postawiłem na budowę portfela dywidendowego, bo o ile indeksy jako całość mogą się wydawać drogie, to nawet na drogim rynku można znaleźć spółki „undervalued” – takie, których rynek z różnych powodów nie docenia, chociaż mają dobre fundamenty, dobre perspektywy oraz na bieżąco zarabiają pieniądze. Samodzielna budowa portfela spółek ma jednak szereg wad: trzeba pogłębiać swoją wiedzę, na bieżąco analizować fundamenty i wyniki spółek (co jest czasochłonne), być systematycznym i do tego jeszcze zachowywać olbrzymią dyscyplinę i pokorę. Cały czas pojawiają się także wątpliwości – no bo kimże ja jestem żeby dobrze selekcjonować spółki? Nie mam kierunkowego wykształcenia, nie pracowałem w branży finansowej, nie jestem CFA… Pocieszam się, że Warren Buffett też nie ma CFA ;-), no ale On i tak jest na trochę innej orbicie (pod względem wiedzy i doświadczenia). Tak jak pisałem, mój portfel spółek spełnia już niemal w pełni podstawowy cel swojego istnienia (płaci około dywidend rocznie). Chociaż mam w nim też spółki wzrostowe i staram się zachowywać dyscyplinę zakupu wyłącznie przecenionych spółek, to jednak nie łudzę się, że w zakresie wzrostu wartości portfel ten pokona indeks największych amerykańskich spółek. Prawdopodobnie to nie nastąpi, bo inwestuję głównie w ustabilizowane biznesy o mniejszym potencjale wzrostu. Mają płacić regularnie dywidendy, a nie śrubować wzrosty. I w to miejsce właśnie „cała na biało” wchodzi pasywna część portfela inwestycyjnego, której budowę właśnie rozpoczynam. Dla jasności: od lat posiadam ETF-y na kontach IKE i IKZE, ale dotychczas była to tylko malusieńka część mojego kapitału inwestycyjnego. Nadeszła pora na więcej. Tam nie ma żadnej selekcji spółek i ewentualnych błędów z tym związanych. Tam nie ma też dylematów „kimże ja jestem…?”. Kupując indeks = kupuję szeroki rynek i wynik tego rynku. I to w tej części portfela w zupełności mi wystarczy… Co robię z wpływającymi dywidendami? Dopóki nie potrzebuję żyć z dywidend, to je reinwestuję kupując za nie akcje tych firm, które są w danej chwili najtańsze. Inaczej mówiąc pieniądze wracają na rynek pracować w akcjach tych spółek, które w momencie ich zakupów są „undervalued” i zazwyczaj są to inne spółki niż te, które wypłaciły mi dywidendy. Ten ostani aspekt jest często pomijany w dyskusjach o portfelach dywidendowych. W odróżnieniu od spółek niewypłacających dywidend – da się tutaj robić w pewnym sensie „rebalancing” portela dokupując z wpływów dywidendowych papiery innych spółek… albo akumulując kapitał na zakupy w czasach rynkowych spadków / bessy. Cele portfela pasywnego Portfel pasywny – oparty na ETF-ach – ma zaadresować największe bolączki mojego portfela dywidendowego, a w szczególności poprawić dywersyfikację moich inwestycji. Swoje przemyślenia mogę podsumować następująco: Obecnie mam olbrzymią ekspozycję na giełdę w USA, więc mój portfel ETF-owy powinien skupić się na inwestowaniu w innych częściach świata (poza USA). Nie wierzę szczególnie w potencjał PLN, więc sporą część środków lokuję w walutach obcych – zwłaszcza, że moja firma dostarcza mi cały czas strumień złotówek. Fundamentalnie wierzę w rynek akcji i fundamentalnie uważam, że obligacje notowane na rynku mają trudny czas przed sobą. Ze względu na to, że mam dużą pozycję gotówkową + perspektywy na wracanie gotówki z pożyczek + dużą odporność na spadki, to nie mam potrzeby posiadania w swoim portfelu obligacji (których główną rolę jest ograniczanie zmienności portfela). Jako uzupełnienie portfela dywidendowego idealnie pasowałyby mi ETF-y akcyjny ex-US, czyli ETF obejmujący wszystkie rynki akcji z pominięciem USA, ale mam tutaj kilka „ale”, które wymieniam poniżej. Chcę dywersyfikować biura maklerskie i chociaż mam status inwestora profesjonalnego i mogę kupować amerykańskie ETF-y w biurze maklerskim Interactive Brokers, to niekoniecznie chcę tam budować także mój portfel pasywny. Zwłaszcza, że amerykańskie prawo spadkowe jest dosyć pokręcone z perspektywy inwestora indywidualnego. ETF-y amerykańskie są fajne (niższe opłaty, większa płynność, dłuższa historia), ale co do zasady są to ETF-y dystrybuujące dywidendy – a tego akurat w portfelu pasywnym nie potrzebuję. Wolę ETF-y akumulujące dywidendy i stopniowo potęgujące siłę procentu składanego. W Europie nie ma prostego ETF-a ex-US (wszystkie rynki akcji poza USA), więc musiałbym portfel pasywny poskładać z kilku różnych ETF-ów, gdybym chciał pominąć USA… … ale też jest tak, że obiektywnie mój portfel dywidendowy nie pokrywa się z indeksami z USA, bo ja kupuję spółki z założenia undervalued… i niestety w swoim portfelu nie mam wielu spółek, które chciałbym mieć, a które po prostu są za drogie. To właśnie te spółki, które najwięcej ważą np. w indeksie S&P 500. Tu zakup ETF-a na ten indeks mógłby właśnie mi pomóc korzystać z hossy na papierach, których indywidualnie nie chcę wkładać do portfela przy bieżących wycenach. Dodatkowo w portfelu dywidendowym inwestuję tylko w duże spółki o kapitalizacji przekraczającej 10 miliardów dolarów. Co do zasady nie mam więc średnich (2–10 mld $) i małych spółek (mniej niż 2 mld $ kapitalizacji), więc te segmenty dobrze byłoby odzwierciedlić właśnie odpowiednimi ETF-ami = S&P MidCap 400 (400 średnich spółek) i Russell 2000 (2000 najmniejszych spółek) żeby jednak mieć szerszą ekspozycję na największy rynek na świecie. Czyli z jednej strony jestem mocno obkupiony w akcje z USA, ale z drugiej – ze względu na swoje preferencje pomijam całe segmenty amerykańskiego rynku giełdowego, chociaż stanowi on ponad 50% łącznej kapitalizacji wszystkich spółek notowanych na wszystkich giełdach świata. Jednocześnie nie czuję się źle z przeważaniem portfela akcjami firm z USA, bo w naturalny sposób są one zdywersyfikowane globalnie – zwłaszcza te największe korporacje, które prowadzą działalność w skali globalnej i ich biznes jako całość jest stosunkowo odporny na lokalne zawirowania i kryzysy. Na to wszystko nakłada się jeszcze oczekiwanie pełnej pasywności w ETF-owej części portfela. Nie chce mi się wymieniać walut, składać zleceń, pilnować cyklicznego rebalancingu portfela, ani zastanawiać się które ETF-y w danej chwili dokupić i w jakich proporcach. W pewnym sensie Finax jest dla mnie idealnym rozwiązaniem (i spełnia też kryterium dywersyfikacji biur maklerskich). Owszem – kosztuje mnie 0,5% rocznie, ale z drugiej strony – jego obsługa sprowadza się do wykonania przelewu w PLN (lub EUR) na ich konto. Nic więcej. Środki same dzielone są w taki sposób, aby dokonywać zakupów za każdą przelaną kwotę zgodnie z określoną wcześniej strategią. Nie muszę nawet zaglądać na konto i widzieć, czy jestem na plusie czy na minusie (i ile). Nastawiając się na długi termin, po prostu chcę systematycznie dopłacać pieniądze do portfela, bez każdorazowego roztrząsania, czy EUR (za które kupowane są ETF-y) ma korzystny kurs wymiany czy nie… Tutaj fundamentem sukcesu w długim terminie ma być systematyczność. Mój publiczny portfel w Finax Nie ukrywam, że mam w tym swój dodatkowy cel. Podjąłem decyzję, że mój portfel ETF-ów w Finax będzie publiczny, dzięki czemu każdy będzie mógł zweryfikować, jak zachowuje się on w długim terminie i na ile realizacja prostej strategii (sprowadzającej się do cyklicznych przelewów) pozwala uzyskać zadowalający efekt. Dla jasności: wcale nie wiem czego się spodziewać w krótkim terminie. Tak jak pisałem wcześniej, uważam, że giełda amerykańska odkleiła się od fundamentów, więc prędzej czy później doświadczymy korekty lub nawet większych spadków. Rzekłbym, że jest to wysoce prawdopodobne, ale nie chcę się zakładać z rynkiem… Po prostu biorę to co daje. Uczciwie mówiąc – to liczę na zjazd rynków i dokupienie przy niższych wycenach. 😉 Początkowo zastanawiałem się nad konstrukcją indywidualnego portfela w programie Finax Elite (dostępnym dla depozytów powyżej EUR). To taki wariant oferty, w którym Finax pozwala klientom indywidualnie budować portfel wybierając składowe spośród 30 ETF-ów i zrobić to w dowolnych pasujących im proporcjach. Owszem – wtedy portfel idealnie odzwierciedlałby moje oczekiwania, ale jednocześnie byłby mało reprezentatywny (bo mało kto wchodzi z takim kapitałem na start). Zdecydowałem się go więc oprzeć na jednej ze standardowych strategii Finax, w których portfele składają się z maksymalnie 10 ETF-ów (akcyjnych i obligacyjnych). Jeśli będę miał potrzebę wyjścia poza standardowy skład portfeli w Finax, to po prostu kupować będę inne ETF-y na moich kontach maklerskich (w pierwszej kolejności IKE i IKZE, a powyżej – na opodatkowanych) – w szczególności myślę tu o powiększeniu pozycji ETF-ów na rynki rozwijające się (EM). Dla jasności: w przyszłości – już po zbudowaniu tej pasywnej części portfela w Finax – nie wykluczam przejścia na ofertę Elite i dokonania pasujących do mnie zmian w tym portfelu. Ale raczej nie wydarzy się to prędko. Zdecydowałem, że portfel w Finax budowany będzie w strategii 100:0, czyli 100% akcji i zero obligacji. Tu znowu wyjaśnię, że nie jestem takim kamikadze, by w stu procentach polegać wyłącznie na akcjach. Tak jak pisałem wcześniej mam sporą pozycję gotówkową, sporo kapitału pracującego w pożyczkach oraz dodatkowo, troszkę kapitału w polskich obligacjach skarbowych indeksowanych inflacją… a do tego moja firma nadal generuje „free cash flow”. W Finaxie jestem więc w stanie pozwolić sobie na dosyć agresywną alokację skupiając się wyłącznie na ETF-ach akcyjnych. W co inwestuje Finax w strategii 100:0? Łącznie kupowanych jest sześć ETF-ów w następujących proporcjach: Duże spółki z USA = 38,5% = iShares Core S&P 500 UCITS ETF (SXR8) Średnie spółki z USA = 9% = SPDR S&P 400 US Mid Cap UCITS ETF (SPY4) Małe spółki z USA = 6% = SPDR Russell 2000 US Small Cap UCITS ETF (ZPRR) Duże spółki z EU = 19,5% = db x-trackers Stoxx Europe 600 UCITS ETF (XSX6) Małe spółki z EU = 6% = db x-trackers MSCI Europe Small Cap Index UCITS ETF (XXSC) Rynki rozwijające się (EM) = 19,5% = iShares Core MSCI EM IMI UCITS ETF (IS3N) Pozostałe 1,5% = pozycja gotówkowa (na opłaty itp.) Jak widać USA odpowiada łącznie za 53,5% zakupów w tym portfelu. 6 miesięcy portfela przed upublicznieniem Udostępniany przeze mnie portfel istnieje tak naprawdę od sierpnia 2020 r. Wtedy to wpłaciłem do niego testowo zł. Portfel pierwotnie prowadzony był w strategii 80:20, czyli 80% akcji i 20% obligacji i skonstruowany był z 10 ETF-ów. Proporcje zakupów tych ETF-ów ustawione są na sztywno w każdej z 11 strategii Finax. Przez pół roku, czyli do 8 lutego 2021 r., portfel dał stopę zwrotu = 14,8%. Wyjątkowo dobry wynik, na który złożyły się spore wzrosty małych i średnich spółek amerykańskich oraz rynków wschodzących (szczegóły niżej). Strategia budowy publicznego portfela w Finax W ubiegłym tygodniu dopłaciłem do portfela zł i zmieniłem jego strategię na 100:0. Finax wymienił od razu PLN na EUR i wczoraj ( dokonał zakupów ETF-ów do tego portfela. To co więc zobaczycie za chwilę publicznie, to aktualny stan portfela: Startujemy od zł wpłaconego kapitału. Oczywiście wartość portfela wyrażona w PLN będzie się wahać z zależności od kursu EUR oraz notowań poszczególnych ETF-ów. Poza tym na koncie było już ok. 1400 zł zysku wypracowanego przez ostatnie pół roku z początkowej, niskiej wpłaty. Co miesiąc do końca roku będę wpłacał do portfela kolejne zł. Mówiąc w dużym uproszczeniu chcę w ciągu roku podwoić wartość wpłaconego kapitału. W przypadku, gdy indeks S&P 500 spadnie o 20% od szczytu notowań (ATH) = podwyższę comiesięczne wpłaty do portfela w Finax lub jednorazowo wpłacę większą kwotę. Na koniec roku zdecyduję, czy zmieniam parametry dopłat do portfela. Subiektywnym benchmarkiem (punktem odniesienia) dla portfela pasywnego w Finax jest… mój portfel indywidualnych akcji. Jeśli stopa zwrotu z portfela Finax będzie przekraczać stopę zwrotu z mojego portfela akcji (wzrost wyceny spółek + dywidenda), to będzie znaczyć, że portfel pasywny osiąga satysfakcjonujące rezultaty. 🙂 A sam portfel możecie od dzisiaj podglądać tutaj: Dwie kolejne niespodzianki na moje urodziny I na koniec – z okazji moich dzisiejszych urodzin – mam dla Was jeszcze dwie niespodzianki-zapowiedzi: Po pierwsze: pracuję nad udostępnieniem nowej, dobrej oferty energetycznej dla tych wszystkich, którzy dwa lata temu skorzystali z promocji „Prąd dla Finansowych Ninja” od Lumi. Kończy nam się okres 2-letniej promocji, więc… musimy wykonać jakiś kolejny ruch, aby nadal cieszyć się tańszym prądem niż ten oficjalnie dostępny. Szczegóły – w najbliższych tygodniach. Proszę jeszcze o nieco cierpliwości. Po drugie: jutro ukaże się jubileuszowy, setny odcinek podcastu „Zaprojektuj Swoje Życie”, w którym jestem specjalnym gościem. Rozmowa o tyle ciekawa, że poruszamy tam również sporo wątków inwestycyjnych, więc po prostu zachęcam Was do przesłuchania (zwłaszcza, że mój podcast od dłuższego czasu się nie ukazuje). Macieju – serdecznie gratuluję dotrwania do setnego odcinka ZSŻ! Premiera = czwartek o 16:00 na stronie audycji, a poniżej moje krótkie zaproszenie. 🙂 I ostatnia sprawa: systematycznie pytacie mnie, czy można teraz dołączyć do „Klanu Finansowych Ninja”. Niestety – obecnie nie ma takiej możliwości, ale gorąco polecam zapisanie się na listę oczekujących. Zapisy ruszą po raz kolejny prawdopodobnie w kwietniu / maju 2021 i jest mocno niewykluczone, że będzie to jedyna tura zapisów w tym roku (jeszcze nad tym myślę). Szczegóły = bliżej terminu. I to tyle w tym szczególnym dla mnie dniu. Życzę Wam miłego wieczoru, dnia czy kiedykolwiek czytacie ten artykuł. 🙂
Ogłoszenie możliwości grania w gry z PS2 na PS4 odbyło się bez wielkiej pompy. Spekulowaliśmy, w co będzie można pograć. Znamy już osiem pierwszych gier. Europejski PlayStation Blog posiada jedynie listę gier, bez cen. Znamy natomiast ceny w dolarach, jakie zapłacą za poszczególne gry Amerykanie.... Ogłoszenie możliwości grania w gry z PS2 na PS4 odbyło się bez wielkiej pompy. Spekulowaliśmy, w co będzie można pograć. Znamy już osiem pierwszych gier. Europejski PlayStation Blog posiada jedynie listę gier, bez cen. Znamy natomiast ceny w dolarach, jakie zapłacą za poszczególne gry Amerykanie. Przygotujcie się na wydanie odpowiednio około 60 i 40 zł. Oto lista pierwszych 8 pozycji z PlayStation 2: Dark Cloud - $ Grand Theft Auto III - $ Grand Theft Auto: Vice City - $ Grand Theft Auto: San Andreas - $ Rogue Galaxy - $ The Mark of Kri - $ Twisted Metal: Black - $ War of the Monsters - $ Podczas przystosowywania gier z PS2 dla PS4, Sony pracowało z ich twórcami - każda z produkcji dostanie więc zestaw trofeów. Co więcej, podciągnięto rozdzielczość do 1080p, gry będą ponadto obsługiwać Remote Play, Live Broadcast, Share Play, pojawią się również w strumieniu Waszych aktywności. Skorzystacie też z drugiego ekranu na Vicie i w aplikacji PlayStation. GTA III, Vice City i San Andreas to dla mnie gry kultowe. Gdybym miał wybrać najlepszą produkcję, w jaką kiedykolwiek grałem, byłoby to właśnie Grand Theft Auto III, a zaraz za nim San Andreas. Nie ukrywam więc, że wirtualny portfel jest już przygotowany i przynajmniej dwie z trzech części trzeciego GTA wylądują dziś na dysku mojej konsoli. Możemy więc już śmiało porównać wsteczną kompatybilność obu konsol (w przypadku PS4 to na dobrą sprawę nie wsteczna kompatybilność, a emulacja). Microsoft pozwala uruchomić posiadane już gry, Sony natomiast wyciąga rękę po nasze pieniądze. Zupełnie inne podejście do tematu i nawet nie będę pytał, które bardziej Was cieszy i jest bardziej przyjazne dla graczy. Z drugiej strony, jeśli nigdy nie posiadaliście PS2 albo chcecie sobie przypomnieć pewne klasyki, to dobry sposób. A i sami przyznacie, że wystawienie do sklepu trzech tak dobrych gier to naprawdę niezły start emulacji gier z PlayStation 2 na PlayStation 4. grafika: 1 źródło Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu
Dzisiaj podsumowanie moich wyników w zarządzaniu portfelem, których udziały można kupić na giełdzie - Megatrend Trading. Dodam przy tym, że wpis ten nie należy spostrzegać jako reklamę lub zachętę do nabywania udziałów w portfelach jakimi zarządzam – jest to tylko krótkie podsumowanie moich wyników z ostatnich blisko dwóch lat, czyli odkąd mój certyfikat notowany jest na przejdę do podsumowania dla niewtajemniczonych: zarządzam portfelem, który notowany jest na giełdzie, mój zarobek na nim w pierwszej linii zależny jest od samej wartości certyfikatu, gdyż odzwierciedla on moje prywatne portfele. Dodatkowo za zarządzanie nimi otrzymuję prowizję od zainwestowanej w nich kwotach. Różnica w stosunku do klasycznych funduszy inwestycyjnych polega na tym, że prowizję tą otrzymuję tylko w momencie wygenerowania dodatniej stopy zwrotu. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu ja nic na tym dodatkowo nie zarobię, a wszystkie koszty wliczone są w wycenie certyfikatu. Przechodząc do podsumowania - celem portfela jest pokonanie benchmarku (MSCI World na bazie euro) z jednocześnie nie większym obsunięciem niż rynek. Dotychczas cel ten udało się zrealizować, gdyż w całej historii notowań mojego portfela, jego maksymalne obsunięcie wyniosło -33,5%, podczas gdy benchmark spadł o -34,9%. Również całościowa stopa zwrotu jest lepsza od benchmarku - moja dotychczasowa stopa zwrotu wynosi 35,2% (wszystkie koszty zarządzania oczywiście uwzględnione, jest to wynik netto), a benchmark zyskał w tym samym czasie 8,7%. Porównanie liczone po cenach zamknięcia na wykresie poniżej:Megatrend Trading vs. iShares MSCI World UCITS ETF Ze względu notowań tych instrumentów na rynkach regionalnych (Stuttgart i BxSwiss) nie ma obecnie w Polsce brokera, który udostępnia możliwość zakupu tych instrumentów finansowych - trzeba skorzystać z niemieckojęzycznych brokerów. Jednak możliwe, że niedługo się to zmieni i dojdą do oferty brokera Exante. Jeśli jesteście zainteresowani zdywersyfikowaniem własnych portfeli do strategii osób trzecich (nie tylko moich) to wystarczy odpowiedzieć na jedno pytanie z ankiety, którą przygotował broker:Jestem zainteresowany/na produktem ->Bardzo często pojawiają się krytyki w których aktywne zarządzane fundusze nie pokonują rynku, jednak w rzeczywistości jest to swego rodzaju "cherry picking", czyli wyszukiwanie tylko tych funduszy, które potwierdzają postawioną tezę. Tak samo jak większość spółek nie pokonuje indeksu w którym notuje, tak samo większość funduszy odnotowuje gorsze stopy zwrotu od benchmarku. Lepsze wyniki indeksów/benchmarku wynikają z jej skoncentrowanej konstrukcji - wysokie stopy zwrotu amerykańskich indeksów zawdzięczamy kilkunastu akcjom, które stale utrzymują dużą przewagę nad pozostałymi, mniejszymi spółkami. Tak samo jak mniejszość akcji pokonuje rynek, tak samo mniejszość funduszy oraz prywatnych inwestorów tego dokonuje. Dlatego aby osiągnąć wyższe stopy zwrotu, należy koncentrować portfel w tylko kilku akcjach - najprościej w tych akcjach, które "ciągną szeroki rynek do przodu". Sposób prowadzenia portfela "Megatrend Trading" koncentruje się właśnie na tej zasadzie - moim zadaniem jest wyszukanie tych akcji, które utrzymują przewagę nad większością pozostałych spółek, koncentrując portfel w firmy szybko rozwijające się, poniżej jego aktualny skład:Obecnie w portfelu tym gości dziewięć akcji i skład ten stale się zmienia, gdyż przy aktywnym zarządzaniu staram się wyszukiwać te akcje, które w danym momencie są najlepszą (według mojego uznania) inwestycją na kolejne kilka/kilkanaście miesięcy. Całą dotychczasową historię transakcji oczywiście można prześledzić w internecie - poniżej wszystkie transakcje skopiowane do excela:Portfel prowadzę aktywnie, ale liczba transakcji w cale nie jest tak duża jak u niektórych prywatnych traderów, którzy potrafią ich w ciągu dnia wykonać kilkadziesiąt - ja w niecałe dwa lata wykonałem 41 transakcji (liczone zamknięcia). Przechodząc do historii wartości portfela "Megatrend Trading" - poniżej wykres:Megatrend Trading - 135,22 €Jeśli jesteś zainteresowany tego rodzaju instrumentami (nie tylko moimi portfelami - nie jestem jedynym, który zarządza tego rodzaju produktami) to odpowiedź na jedno pytanie, które przygotował broker Exante - przy dostatecznie dużym zainteresowaniu, dojdą one do produktów brokera i również polski inwestor będzie mógł zdywersyfikować swój portfel o strategie osób trzecich:----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Byłem w błędzie, ale mimo tego zarobiłem ok. 30% - w 6 miesięcy! Jeden rozdział w książce zatytułowałem "Traduj to co widzisz, a nie to co chcesz zobaczyć" i aktualny rozwój sytuacji na giełdzie idealnie pokazuje jak ważne jest wykorzystywanie trwającej sytuacji. Szczególnie w tradingu nie powinno się próbować handlować w oparciu o własne przekonania co do rozwoju przyszłości. Punkt ten uważam za bardzo ważny, gdyż jest jednym z ważniejszych elementów odpowiedzialnych za sukces. Osobiście od już ok pół roku zaprzestałem kupowania akcji na okres długoterminowy - portfel "Najlepszych Spółek Świata", ale posiadające spółki (w tym portfelu) oczywiście nie "ruszam". Oznacza to że nadwyżkę finansową, którą odkładam z aktywnego handlu (tradingu) akumuluję na "czarną godzinę". Moja decyzja związana z przerwaniem nabywania udziałów długoterminowych wynika głównie z tego, że w USA zaprzestano podwyższać stopy procentowe (patrząc historycznie wraz z rozpoczęciem obniżania stóp procentowych (po wcześniejszych seriach podwyżek), rynek w kolejnych miesiącach przechodził do dłużej utrzymującego się trendu spadkowego, czyli bessy - więcej na ten temat można doczytać w wpisie pt.: "Ekonomiczne sygnały, które występują w okresach szczytów hossy"), oraz (dla mnie ważniejszy punkt) rosnące przekonanie, że w "dzisiejszych czasach" (tj. w okresie niskich stóp procentowych na całym świecie) rośnie przekonanie, że większą bessę nie zobaczymy. Bardzo dużo "wiecznych niedźwiedzi", czyli takich osób, które przez niemal cały okres 2009-2018 prognozowali zbliżające się załamanie gospodarcze, wreszcie w 2019 się poddali, twierdząc że nie doświadczymy bessy, a bardziej stagnację, czyli okres w którym giełdy będą poruszać się "bokiem" - osoby te pewien pesymizm zawsze utrzymają, nie odwrócą się o 180 stopni, twierdząc nagle że rynek będzie kontynuował hossę (może w obawie, że przez całkowitą zmianę zdania stracą wiarygodność?). Te dwa punkty (stopy procentowe i skrajny optymizm co do rynku w USA) utrzymują mnie w przekonaniu, że należy zachować ostrożność. Mimo tego giełdy dalej znajdują się w stabilnym trendzie wzrostowym i z technicznego punktu widzenia, nic nie wskazuje na to, aby trend ten miał się kończyć. Dlatego szczególnie przy aktywnym handlowaniu ważne, jest aby nie kierować się własnymi przekonaniami co do przyszłości, tylko wykorzystywać obecny stan rynkowy. Wykorzystywanie obecnej sytuacji zdaje się być bardzo trudne, tym bardziej, że od kilku tygodni gości kolejny element medialny, który powstrzymuje przed partycypacją trendu - coronavirus. Jednak tego rodzaju "straszków do bessy" nie ominiemy - wcześniej mieliśmy brexit, wojnę handlową, kryzys w strefie euro itd., swoją drogą polecam już wcześniej publikowany na fanepage'u bloga na fb artykuł o wpływach epidemii wirusowych na gospodarkę: "How the stock market has performed during past viral outbreaks". Dlatego tak bardzo cenię sobie aktywny handel w oparciu o sam wykres - jeśli negatywne wiadomości nie zmuszają giełdy do spadków, to mamy silny sygnał do tego, że trend będzie kontynuowany. Przechodząc do głównego tematu wpisu: od ponad pół roku moje przekonanie co do przyszłego rozwoju rynku akcji w USA jest negatywne. Nie jest to skrajny pesymizm, tylko bardziej obawa przed zakończeniem dobrej passy i przejścia do spadków (ale nie paniki). Dotychczas moje przekonanie było tak bardzo błędne jak to sobie tylko można wyobrazić, gdyż w minionych sześciu miesiącach główny indeks USA (S&P500) wzrósł w tym czasie o niecałe 20%. Mimo tego "nie handlowałem tego co chciałem zobaczyć, tylko wykorzystałem to co widzę", poniżej efekty: Megatrend Trading - 129,73 € Wykres przedstawia historię notowań portfela, którym zarządzam i którego udziały w ramach certyfikatu można zakupić na giełdzie w Stuttgarcie. Jeśli po raz pierwszy słyszysz o tym instrumencie finansowym to zachęcam do przesunięcia wpisu do "Mój portfel zagranicznych spółek (aktywnie zarządzany) jako certyfikat dostępny na giełdzie" - przypomnę, że wpisy do danego instrumentu finansowego (konkretnej spółki, indeksu, pary walut itd.) robię w tym samym poście, tak aby czytelnik mógł w prosty i szybki sposób porównać/sprawdzić/zweryfikować moje analizy z przeszłości. W minionych sześciu miesiącach, czyli od chwili kiedy zacząłem wątpić co do utrzymującego się trendu wzrostowego na giełdach, zarobiłem prawie 30%! Wpis ten nie publikuję po to aby pochwalić się swoim wynikiem, a bardziej do tego żeby pokazać, aby wykorzystywać to co dzieje się TERAZ - tradując nie staram się przewidywać przyszłości tylko przyłączam do ruchu rynkowego jakiego obserwuję w danym momencie. Czas w którym giełdy zaczną spadać, najprawdopodobniej przyjdzie bardzo nieoczekiwanie i będzie to okres w którym pewnie doświadczę obsunięcia wartości swojego portfela. Jednak wtedy również należy reagować na sytuację jaka w tym momencie wystąpi i jeśli umiemy zarządzać pozycjami o zwiększonej zmienności (w okresach spadków zmienność rośnie) odwrócić się i partycypować z spadków. Przyznam, że ja okres spadków dotychczas byłem tylko w średnim stanie wykorzystać, co oznacza, że w przeciwieństwie do partycypacji w wzrostach kiedy jestem zaangażowany niemal w 100% w rynku, w trakcie spadków tylko niewielki kapitał przeznaczam do "shortowania" (w swojej książce ten punkt dokładniej omawiam). Przechodząc do mojej obecnej sytuacji w portfelu Megatrend Trading. Zarządzam tu swoimi pozycjami aktywnie (w podobny sposób jak przy polskim portfelu "Byki") i w trwających wzrostach zaangażowany jestem w akcjach w 95%. Jednak powoli zaczynam realizować osiągnięte zyski i małymi kroczkami zmniejszam udział portfela w rynku. Jako, że jest to portfel notowany na giełdzie (jak fundusz) zmiany w tym składzie można oczywiście na bieżąco śledzić (na stronie giełdy gdzie jest notowany - Stuttgart, u emitenta - Lang & Schwarz, na stronie gdzie tego rodzaju instrumenty są katalogowane - wikifolio, oraz na każdym innym portalu finansowym z dostępem do notowań giełdy w Stuttgarcie). Dla osób, które nie poruszają się tak płynnie po niemieckojęzycznych stronach, poniżej jego skład wraz z skopiowaną do excela (dla lepszej czytelności) historią transakcji: Skład portfela Megatrend Trading na dzień Portfel składa się obecnie z 11 spółek, w którym najgorsza pozycja (Wirecard) notuje 3% w stracie, pozostałe są w zysku, najwięcej Nvidia z zyskiem przekraczającym 76% i udziałem w portfelu równym 16,5%. Udział ten dla zmniejszenia jednostkowego ryzyka będę co jakiś czas pomniejszał, ostatnia transakcja była właśnie takim zabiegiem, w której 3,9% udziałów zaksięgowałem z zyskiem przekraczającym 65%: Reasumując: jeśli aktywnie handlujesz na giełdzie, nie próbuj przewidywać przyszłości, tylko działaj w oparciu o to co widzisz obecnie. Dla długoterminowych transakcji wygląda to podobnie, jednak pewien timing (który sam staram się stosować) w trakcie rynkowych korekt może w długim okresie poprawić średnioroczną stopę zwrotu. Przy tym dla osób, które dopiero rozpoczynają inwestowanie na rynku obecny poziom indeksu nie powinien odgrywać jakiekolwiek znaczenie. Według licznych badań wynika, że to nie na timingu najwięcej zarabiamy, tylko na czasie trzymania pozycji - podkreślę, że to odnosi się do długoterminowych transakcji. Jeśli chcesz dokładniej poznać w jaki sposób inwestuje oraz traduje na giełdzie to masz jeszcze możliwość kupna mojej książki w ofercie przedsprzedaży, która trwa do 15 marca - do tego czasu możesz zaoszczędzić 25%. Klikając na poniższe zdjęcie przejdziesz do sklepu: Zachęcam również do zapisu do newslettera, będziesz wtedy na bieżąco informowany o nowych wpisach na blogu, moich transakcjach na giełdzie oraz otrzymasz darmowy fragment książki wraz z spisem treści. Po podaniu maila otrzymasz na swoją skrzynkę elektroniczną wiadomość w której należy potwierdzić chęć zapisu, po tym otrzymasz darmowy fragment: ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Mój portfel zagranicznych spółek (aktywnie zarządzany) jako certyfikat już dostępny na giełdzie Po emisji pierwszego certyfikatu (HQSP Investing), który w dużej mierze odzwierciedla mój prywatny portfel "Najlepszych Spółek Świata" również i drugi bardziej agresywny portfel którym zarządzam jest już dostępny do kupienia na giełdzie w Stuttgarcie. Nazwa tego drugiego certyfikatu to Megatrend Trading (symbol: WF0BSWTRAD). Strategia zarządzania tym certyfikatem różni się od pierwszego, mianowicie: handlować mogę tylko te spółki które spełniają następujące kryteria: 1. minimum pięć lat z rzędu rosnące obroty 2. rosnące zyski z ostatnich kilku lat, bądź zysk który według mojego uznania utrzymuje się stabilnie na wysokim poziomie 3. pozytywna perspektywa wzrostowa (według mojego uznania) 4. długoterminowy trend wzrostowy spółki (z przeszłości) 5. jako miły dodatek rosnące dywidendy z ostatnich kilku lat (kryterium uzupełniające) Jeśli któreś z powyższych kryteriów nie zostanie spełnione, ale spółka według mojego uznania wyceniona jest na atrakcyjnym poziomie, również może dołączyć do składu certyfikatu, jednak spółki te gościć w nim będą krócej i ich udział w certyfikacie będzie w stosunku do pozostałych spółek znacznie mniejszy. Dodatkowo w składzie certyfikatu mogą znaleźć się również ETF'y, które zamierzam handlować w momencie pojawienia się większych turbulencji na rynkach (czyli głównie jako zabezpieczenie), w wyjątkowych przypadkach mogą się też pojawić ETF'y lewarowane (ale ich udział będzie mniejszy, tak aby zmniejszyć ryzyko pojawienia się ponadprzeciętnych obsunięć wartości certyfikatu). Certyfikat dywersyfikowany będzie do max. kilkunastu akcji, jednak w okresach dużej siły rynkowej koncentrowany będzie w kilku spółkach, gdzie maksymalny udział jednej akcji nie może przekroczyć 30% wartości certyfikatu. Koszty Koszty (konstrukcyjne) tego certyfikatu są identyczne do tego pierwszego (HQSP Investing), jedyna różnica występuje w wynagrodzeniu za zyski. Dla przypomnienia: prowizję od zarządzania otrzymam tylko wtedy gdy wygeneruję zysk. W przypadku wygenerowania ujemnej stopy zwrotu, strata ograniczona zostanie tylko do straty kursowej certyfikatu i ja na tym nic dodatkowo nie zarobię. Koszt nabycia certyfikatu wynosi 0,95% w skali roku (są to opłaty manipulacyjne które pobiera emitent), do tego dochodzi 20% prowizji od zysków które ja wypracuję (ta jedyna różnica w stosunku do certyfikatu HQSP Investing - prowizja od zysków wynosi tu 15%) i koszty te wliczone są w wycenie certyfikatu, co oznacza, że de facto po mojej stronie leży ich pokrycie, a prowizja od zysków odliczania jest tylko w momencie wygenerowania nowego historycznego szczytu, przykładowo: Certyfikat kosztuje 100€ i po jednym dniu zarobiłem 1% wyznaczając nowy historyczny szczyt. Na kolejną sesję od tego wyniku odliczana jest prowizja od zysków, czyli przy 20% prowizji wycena certyfikatu na kolejnego dnia startuje od 100,80€ poziom ten nazywa się "high watermark" i to właśnie on służy do wyleczenia mojego wynagrodzenia, którego wysokość zależy od wolumenu zainwestowanego kapitału z tej różnicy. Do tego dochodzi te 0,95% w skali roku, które codziennie jest odejmowane - koszt ten przy dziennej wycenie nie jest w ogóle odczuwalny, ale po roku wyjdzie 0,95% niżej. Oznacza to, że moim najważniejszym celem jest regularne wyznaczanie nowych historycznych szczytów, inaczej za zarządzanie nie otrzymam żadnego wynagrodzenia, model ten określa się również jako tzw. success fee (prowizja od zysków). Dotychczasowa historia notowań Certyfikat Megatrend Trading powstał w marcu i od tego czasu przechodził wszystkie testy jakie przeprowadzał emitent oraz BaFin (niemiecki odpowiednik KNF (Komisja Nadzoru Finansowego)). Testy dotyczyły mnz. sprawdzenia mnie jako osobę oraz czy certyfikat zarządzany jest według zdefiniowanej strategii przygotowując później dostęp tylko do tych akcji, które spełniają kryteria tej strategii (regularnie aktualizowane). Natomiast na giełdzie historia wartości certyfikatu widoczna jest od czasu pierwszej emisji, jednak mimo tego można sprawdzić jego dotychczasową całą historię na stronie gdzie te certyfikaty są katalogowane, a dla osób które nie poruszają się tak płynnie po obcojęzycznych stronach, całą dotychczasową historię transakcji skopiowałem do Excela i jest ona następująca: Gdzie można kupić certyfikat? Certyfikat jest dostępny u każdego brokera umożliwiającego handel na giełdzie w Stuttgarcie. W Polsce dostęp do rynków zagranicznych niestety jest ograniczony i jeśli już pojawia się możliwość handlu na niemieckim rynku to zazwyczaj na XETRA. Dlatego jeśli jesteś zainteresowany kupnem mojego produktu a nie masz do niego dostępu to po prostu napisz do swojego brokera, z prośbą o możliwość handlu certyfikatami "wikifolio" (im więcej osób wykaże swojemu brokerowi zainteresowanie tymi produktami, tym większa szansa, że klient zostanie wysłuchany). Dla osób mniej cierpliwych najlepszym rozwiązaniem jest po prostu założenie konta w którymś niemieckojęzycznym kraju (tu niemalże każdy broker umożliwia handel tymi produktami). Listę kilku największych niemieckich brokerów przygotowałem w oddzielnym wpisie, dostępnym pod tym linkiem: "Lista brokerów (zagranicznych) z dostępem do certyfikatów wikifolio" wraz z kolejnym wpisem, gdzie umieściłem instrukcję "Jak założyć konto brokerskie za granicą". Poniżej dodaję link, który przekierowuje na stronę gdzie można zobaczyć skład oraz pełny zakres historyczny (czyli wraz z okresem testowym) mojego certyfikatu:
5,00 złOpis produktuTo druga część – pytania się domowników o to.. gdzie jest twój portfel, komórka, kluczyki – czyli o to, o co każdy z nas pyta w pośpiechu :D =====================================Jeśli nie możesz dodać produktu do koszyka - to znaczy, że nie jesteś zalogowanyPo dokonaniu zakupu. Kliknij na "Twoje konto" u góry produkt znajdzie się się w zakładce "Zakupione kursy"aby kupić KURSY JĘZYKOWE NA trzeba ZAŁOŻYĆ KONTO :D - klikająć na "ludzika" do góry, po prawej stronie :D (Zajmuje to 1 minutę)- na e-mail dostaniesz link aktywacyjny i już :P OPINIE Najlepszy nauczyciel angielskiego pod słońcem, dzięki niemu odważyłam się na zwiedzanie świata, nie boje się zagadać i poznawać innych ludzi, a jeżeli chodzi o mature to był to najprzyjemnieszy egzamin, na który poszłam bez większego stresu, użycie historyjek z lekcji pozwoliło rozbawić komisję, wybrnąć z każdej sytuacji i zdać egzamin na 100 % polecam gorąco każdemu handsome Slawka [😊] [😁] Do Sławka trafiłam 2 lata przed maturą, jedyne co potrafiłam powiedzieć to: „my name is Ilona”. Po 2 latach nauki, zdałam maturę na ponad 70% a ustną aż na 90%!Nauka ze Sławkiem, to nie ta sama nudna nauka która prezentowana jest w szkołach. Do dzisiejszego dnia pamietam większość słówek i dialogów poruszanych na zajęciach a to tylko dlatego, że są wykorzystywane metody niespotykane u innych nauczycieli- nauka przez zabawę, przez muzykę, przez rymowanki [🙂] Same lekcje przebiegają w luźnej i miłej atmosferze, a sam korepetytor to najsympatyczniejszy nauczyciel jakiego znam, który dokona wszelkich starań, aby nawet najbardziej oporne na ten język osoby polubiły go a przede wszystkim nauczyły [🙂] Gdy 3 lata temu, przyszedłem na pierwszą lekcję angielskiego do Sławka myślałem że będzie to kolejny kurs na który będę chodził miesiąc i znowu poczuje się jak na angielskim w szkole średniej. Jednak rzeczywistość okazała się inna po 3 pierwszych lekcjach wiedziałem jak budować podstawowe pytania i jak odpowiadać, po 6 miesiącach do roku roku oglądaliśmy na lekcjach filmy po angielsku po 2 latach sam zacząłem oglądać filmy, teraz płynnie w pracy zawodowej porozumiewam się w języku angielskim. Jeśli szukasz szkoły innej niż wszystkie zawsze odbywały się w przyjaznej atmosferze, a dzięki wierszykom oraz niekonwencjonalnym formom nauczania zapamiętałam wiele wyrażeń, które zachwyciły egzaminujących na maturze a ja pamietam je do dzisiaj ! Przygotowanie do matury tylko ze Sławkiem! Indywidualne podejście, ćwiczenia bezpośrednio pod egzamin oraz dużo konwersacji. Duża dawka śmiechu i zero stresu. Polecam!Od zawsze miałam problem z mówieniem po angielsku, zawsze gdy miałam powiedzieć chociaż jedno zdanie miałam blokadę wewnętrzną i nie potrafiłam wydusić z siebie ani jednego słowa. W klasie maturalnej postawiłam, że należy coś z tym zrobić bo matura z angielskiego sama się nie zda, wtedy też koledzy z klasy którzy brylowali na zajęciach z angielskiego polecili mi super anglistę jakim jest Sławek, bo to właśnie zajęcia z nim sprawiły, że nie mieli problemu w szkole z językiem angielskim. Udając się na pierwsze zajęcia nie wiedziałam czego się spodziewać, bo niestety ale wcześniej uczęszczałam gdzieś indziej na dodatkowy angielski i nic z niego nie wynosiłam, oprócz opinii od prowadzącej, że ewidentnie mam problem z mówieniem po angielsku. Na pierwszych zajęciach u Sławka przekonałam się, że to był najlepszy wybór. Z łatwością wchodziło mi nowe słownictwo do głowy, już po pierwszych zajęciach przekonałam się że mówienie po angielsku nie jest takie straszne. Zajęcia były prowadzone bardzo profesjonalnie i panowała na nich niezwykle miła atmosfera, zawsze było dużo śmiechu, a nieoczywiste słówka i zwroty których uczył nas Sławek by wzbogacić nasze słownictwo wchodziły same do głowy. Sławek sprawił, że zaczęłam mówić i pisać po angielsku bez problemu, był nauczycielem ale również wspierał mentalnie, zaczęłam wierzyć że potrafię i z niecierpliwością oczekiwałam na kolejne zajęcia. Matura pisemna z angielskiego nie stanowiła dla mnie żadnego problemu, na ustnym angielskim zjadł mnie stres, weszłam do sali i dostałam z nerwów takiej blokady, że nie umiałam powiedzieć jak mam na imię, Pani z komisji w końcu powiedziała mi, że zostało mi kilka minut do końca, uspokoiłam się przypomniałam sobie wszystkie rady Sławka i w kilka minut odpowiedziałam na wszystkie pytania i zdałam świetnie maturę ustną, wiem że bez Sławka nie skończyło by się to tak dobrze. Dzisiaj mam 24 lata, skończyłam studia i pracuję w zawodzie, a w mojej głowie nadal są wyrażenia i słownictwo którego na zajęciach nauczył mnie Sławek, do dzisiaj gdy słyszę że ktoś ma problem z angielskim to polecam bez chwili zastanowienia zajęcia u Sławka chociaż minęło już 6 lat i sama chcę jeszcze wrócić na zajęcia do Sławka by porozmawiać po angielsku i odświeżyć sobie zajęcia dodatkowym u Sławka rozwinęłam swoje skrzydła językowe, poznałam wielu ciekawych i wartościowych ludzi, dostałam zaproszenie od zaprzyjaźnionej pary na ślub, zaszokowałam wykładowczynię słownictwem, które używam a którego ona nie znała (7 miesięcy u Sławka 80%z matury )Kupione z tym produktemWitamy w na portalu ! Znajdziesz tu najlepsze materiały do nauki j. angielskiego w Polsce Przygody Huhusia i Dziobaka – to dwa „łobuzy”, które w zabawny sposób nauczą Twoje dziecko mówić pełnymi zdaniami w j. angielskim. Świetna zabawa dla dzieci i rodziców. Tematyczne filmiki przeprowadzą ciebie i twoje dziecko krok po kroku przez każde ćwiczenie. (LINK)Angielski dla dorosłych – to wesołe zajęcia dla starszych, którzy chcą opanować codzienny angielski w miłej atmosferze. Nauka języka w starszym wieku, stymuluje mózg i poprawia pamięć a radosna atmosfera motywuje do nauki 😊 (LINK)Sprawdzian po 8 klasie i Matura! – możesz tutaj pobrać wszystkie lekcje w których uczę „trików” potrzebnych do zdania na 100% sprawdzianu po 8 klasie, oraz matury podstawowej i rozszerzonej. BESTSELLER !!– 5 wypracowań, których opanowanie, gwarantuje zdanie części pisemnej matury lub sprawdzianu po 8 klasie! (LINK)OPINIE KLIENTÓW:Długo by pisać [😁] , ale tak w skrócie to:zdecydowanie najlepsze zajęcia z języka angielskiego w jakich brałam udział, bez drogich podręczników i szkolnego toku nauczania. Prowadzący zawsze wprowadzał wesołą i luźną atmosferę, zagadnienia i regułki przedstawiał w formie skojarzeń i rymów z humorem, dzięki czemu nadal po 2 latach od matury doskonale je pamiętam [😁]
gdzie jest mój portfel